Mała Aisha urodziła się zdrowa. Poród przebiegł bez komplikacji i dziecko
rozwijało się prawidłowo. Niestety w wieku trzech lat dziewczynka straciła
czucie w kończynach i z dnia na dzień została sparaliżowana. Zrozpaczona
rodzina nie wiedziała co począć. Przez kilka lat dziewczynka leżała na zrobionej z trawy macie i nie było z nią kontaktu.
W Afryce dzieci z niepełnosprawnościami są ukrywane przed światem. Tam wierzy się, że jest to efekt klątwy rzuconej przez kogoś na rodzinę.
Aisha znalazł jeden z misjonarzy odwiedzających wioskę. Zabrał dziewczynkę do medyka i ten przepisał leki. Jej rodzice to ubodzy rolnicy, którzy żyją z pracy własnych rąk. Misjonarz zakupił dziewczynce leki i oddał pod opiekę rodziców. Niespodziewanie dla wszystkich mała Aisha zaczęła odzyskiwać czucie w nóżkach i dłoniach. Z każdym dniem
było coraz lepiej, aż pewnego dnia zaczęła poruszać kończynami. Leki zaczęły działać, a rehabilitacja i ćwiczenia przeprowadzane na misji zaczęły przynosić efekty. Po kilku miesiącach dziewczynka stanęła o własnych siłach. Rodzice mówili, że to cud! Nikt wiosce nie mógł uwierzyć, że dzięki medycynie można odczyniać czary.
Dzisiaj mała Aisha chodzi już do szkoły i jest najpilniejszą uczennicą ze
wszystkich dzieci. Pomimo piętna jakie odcisnęła na niej choroba dziewczynka dobrze się czuje wśród swoich rówieśników. Nikt jej nie dokucza bo wszyscy w wiosce wiedzą przez co przeszła ona i jej rodzina. Aisha wie, że to edukacja pomoże jej zbudować lepszą przyszłość i zadbać o swój los.
Opowiadamy Wam tą historię, abyście mogli zobaczyć ile dobrego czynią na
świecie misjonarze. W zakładanych przez siebie szkołach edukują najmłodsze dzieci, zachęcają rodziców, aby posyłali je do szkół. Wszystko, co robią jest możliwe dzięki darowiznom ludzi dobrej woli. Nasze małe gesty dobroci połączone ze sobą tworzą ocean dobroci. Razem możemy naprawdę wiele zmienić!