Velomanir
Rodzice Velomanira uciekli z nim ze swej miejścowosci gdzie często byli nawiedzani przez grupę bandytów. Velomanir ma roczek… Nie chodzi i waży jedynie 6 kilo! Mama do tej pory karmi go piersią lecz brakuje jej pokarmu i nie ma wartościowych produktów by rozszerzyć dietę dziecku aby zapewnić mu rozwój. Zmieńmy razem jego życie! Możemy wspólnie dać mu i jego rodzinie nadzieję na lepsze jutro! Jeśli możesz, zrób proszę przelew na nr rachunku: 95 1140 2004
Dowiedz się więcej
Uratujmy Sonię!
Kiedy Sonia miała cztery miesiące została porzucona przez matkę.Nie została przez nią uznana za kogoś ważnego, kto potrzebuje czułości,miłości i ciepła. Dziewczynka trafiła do rodziny swojego biologicznego ojca.Dla małej Soni, mogło się to okazać końcem życia.Tam nie można pójść do sklepu i kupić pożywienia dla dziecka.Gdy nie ma mleka, bezradni opiekunowie karmią dzieci wodą z cukremlub rozgotowaną kukurydzą. Wiele z nich umiera…Sonia trafiła na misje sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi naMadagaskarze przyniesiona
Dowiedz się więcej
PODZIEL SIĘ ŚNIADANIEM
BO Z PEŁNYM BRZUSZKIEM
LEPIEJ SIĘ MYŚLI
Na początku naszej działalności z prośbą o pomoc do Stowarzyszenia zwróciła się Monika Jamer świecka misjonarka z Republiki Środkowoafrykańskiej. Monika od początku swojej pracy widziała, że większość dzieci, które uczęszczają do tamtejszej szkoły siedzi smutna i osowiała. Te dzieci przychodzą do szkoły na czczo. Rano nie jedzą żadnego posiłku, ich mamy zajęte są młodszym rodzeństwem i chodzeniem po wodę i wtedy zwyczajnie nie ma kto o nie zadbać. Dzieci budzą się jeszcze zanim wstanie słońce i samodzielnie
Dowiedz się więcej
Maszyny do życia już przyczyniają się do zmiany na lepsze!
Dzięki Waszemu wsparciu w Republice Środkowoafrykańskiej, w Ngaundaye, absolwentki szkółki krawieckiej otrzymały maszyny do szycia. Teraz, nareszcie będą mogły się utrzymać z pracy własnych rąk. Podczas swoich lekcji szyły ubranka dla dzieci z prowadzonej przez siostry Pasterzanki szkoły podstawowej, a w ramach egzaminu końcowego szyły stroje dla podopiecznych ośrodka dla niedowidzących. „Także w tym roku dzięki temu,że mamy przy podstawówce Atelier krawiectwa mogliśmy
Dowiedz się więcej
Dzień z życia Aiki
Aika ma 6 lat i czwórkę rodzeństwa: dwóch starszych braci i dwie młodsze siostry bliźniaczki. Jej rodzice zajmują się uprawą roli, żyją bardzo skromnie. Każdego poranka dziewczynka wstaje i idzie wydoić kozę, by razem z siostrami mieć śniadanie. Chłopcy jedzą śniadanie w szkole – jest to wielkie odciążenie dla domowego budżetu rodziny. Bardzo często też towarzyszy jednemu z braci w wyprawie po wodę do pobliskiej studni. W ciągu
Dowiedz się więcej
Maszyny do życia
Jedna maszyna do szycia naprawdę jest w stanie zmienić ludzkie życie. Koszt? 150 euro. Kiedy masz taką maszynę stajesz się niezależną kobietą, nareszcie możesz zarabiać. I to nie tylko na swoje własne utrzymanie, ale również na utrzymanie całej rodziny. W Republice Środkowoafrykańskiej zwykle niewiele dziewczynek kończy szkołę. Wcześnie zostają mamami, często kilkorga dzieci. Kiedy wokół panuje bieda rozpaczliwie poszukują źródła utrzymania. Dla takich dziewcząt powstała
Dowiedz się więcej
Miriam i Honorie
Gdy głód i brak pieniędzy zmusza Cię do wyboru które dziecko ma przeżyć…. Na zdjęciu są bliźniaczki Miriam i Honorie. Ich mama nie miała wystarczającej ilości pokarmu by wykarmić obie. Nie miała też pieniędzy by zakupić mleko modyfikowane (bardzo trudno je dostać w ich regionie). By nie skazywać jednej z nich na śmierć udała się na misję. Tam otrzymała pomoc od sióstr, które kupują mleko, w odległej o kilkadziesiąt kilometrów miejscowości, za pieniądze z Waszych wpłat. To Wy uratowaliście ich
Dowiedz się więcejBiuletyn Dla Świata
Poniżej przycisk do pobrania biuletynu. Pobierz biuletyn
Dowiedz się więcejCzłowiek o magicznych rękach
Panią doktor Miłosławę Głowacką ze Szpitala Pomnika Chrztu Polski w Gnieźnie pamiętam jeszcze jako studentkę. Po każdej z wypraw opowiadała o swoich przeżyciach. Po powrocie z Papui Nowej Gwinei mówiła o księdzu Janie Jaworskim, a ja nadziwić się nie mogłam, ile wymiarów ma jego praca. Bo na Papui nie wystarczy być księdzem i chirurgiem, trzeba być jeszcze w codziennych kontaktach wielkim dyplomatą, aby cało przejść przez życie, a jeszcze przy tym zrobić coś dobrego.
Dowiedz się więcej


