Aika ma 6 lat i czwórkę rodzeństwa: dwóch starszych braci i dwie młodsze siostry bliźniaczki. Jej rodzice zajmują się uprawą roli, żyją bardzo skromnie.
Każdego poranka dziewczynka wstaje i idzie wydoić kozę, by razem z siostrami mieć śniadanie. Chłopcy jedzą śniadanie w szkole – jest to wielkie odciążenie dla domowego budżetu rodziny. Bardzo często też towarzyszy jednemu z braci w wyprawie po wodę do pobliskiej studni. W ciągu dnia zajmuje się siostrami i pomaga ciężarnej mamie w pracach domowych. Aika nie wie, czy pójdzie do szkoły – gdy zapytała o to tatę usłyszała: Nauka jest dla chłopaków. Nie mamy pieniędzy na takie fanaberie. Jeszcze kilka lat i będziesz mieć męża i własne dzieci. Dlatego teraz uczysz się opieki nad siostrami i prac domowych.
W Afryce rzeczywistość jest inna. Edukacja dziewczynek jest przywilejem. Ich rodzice uważają najczęściej, że nie jest ona potrzebna.
Wracając do Aiki… Gdy Justyna, nasza wolontariuszka zapytała ją o jej marzenie usłyszała: Chciałabym wiedzieć co oznaczają te szlaczki – tu wskazała na książkę trzymaną przez Justynę – chciałabym umieć czytać. Po chwili dodała: Wiesz, że Hondo i Tan w szkole zawsze mają jedzenie? Też dlatego chciałabym tam chodzić…
Dziewczynek takich jak Aika jest wiele. Czy uda się jej spełnić marzenie? Jako Stowarzyszenie robimy co w naszej mocy, by miała możliwość nauki, zabawy z rówieśnikami i codziennie ciepły posiłek. W najbiedniejszych krajach rodzice nie pozwalają uczyć się swoim córkom. Młode dziewczyny zmuszone są pozostać w domu. Pracują w polu i obejściu i bardzo młodo wychodzą za mąż.
Tymczasem najlepszą bronią w walce z biedą jest edukacja. Im później dziewczęta wyjdą za mąż, tym rozsądniej wybiorą męża i będą miały mniej dzieci. Dzięki temu będą mogły lepiej o nie zadbać. Jeśli zdobędą zawód, nie zmarnują tego, a dzięki lepszej pracy – sfinansują naukę swoich dzieci i zapewnią im lepszą przyszłość.


